22.12.2014

Genialny sposób na zniszczone końcówki!

Dokładnie za 23 a ja dbam i ratuje każdą zniszczoną końcówkę jak tylko mogę żeby uniknąć cięcia i wizyty u fryzjera. Zapuszczam włosy już około dwa lata. Dla mnie to bardzo długo ale nie raz mam ochotę wyprostować włosy i trochę je przy tym popalić chociaż wiem że później moje włosy wyglądają strasznie. Szczególnie końcówki. Dlatego dziś recenzja serum scalającego końcówki.
Miałam kilka takich wynalazków ale na nic się nie sprawdziły. Czy serum Kallosa pomogło?


Serum do pielęgnacji końcówek włosów suchych zniszczonych i łamiących się. Odżywia końcówki zapobiegając rozdwajaniu się włókna włosa oraz zapewnia ochronę przed uszkodzeniami.
Sposób użycia: wmasuj kilka kropli serum w końcówki suchych lub lekko wilgotnych włosów. Nie spłukiwać.
 Jedno z lepszych opakowań tego typu kosmetyków. Wiele innych firm kosmetyków do włosów umieszcza serum w buteleczkach z zacinającą się pompką lub w nie poręcznych aczkolwiek ładnie wyglądających opakowaniach. Tu firma Kallos postawiła totalnie na minimalizm. Buteleczka jest nie duża, mieści się dosłownie w garści. Wykonana z miękkiego plastiku. Design opakowania jest prosty i minimalistyczny jednak to jak sprawuje się pompka oraz cały mechanizm wydobywania produktu wynagradza wygląd zewnętrzny.  
Oczywiście, w przypadku takich produktów nie ma co liczyć na cudowne zespolenie tego co już się rozdwoiło i dla moich włosów najlepszym rozwiązaniem tego problemu były wizyty u fryzjera czy odpowiednia pielęgnacja. Jednak serum chroniące końce przed mechanicznymi uszkodzeniami może przydać się szczególnie teraz, kiedy nadchodzi czas kołnierzy i szalików. Krótko jednym zdaniem: Jedno z lepszych serum do rozdwojonych końcówek. Bywają takie momenty kiedy troszkę silikonów może pomóc. Sama ostatnio użyłam serum do wygładzenia całych włosów i stały się tak miłe i lejące się, że, nie mogłam związać ich w ślimaczka na czubku głowy, bo momentalnie się rozwalał:) Jak już pisałam mam długie i kręcone włosy z tendencją do puszenia się. Do tego mam problem z moimi końcówkami które są w opłakanym stanie ale za Chiny nie chcę ich ściąć, więc ratuje się jak mogę :) Serum przypomina przezroczystą maź. Dosłownie. Jest bardzo gęste i delikatnie tłustawa. Wystarczy pół pompki aby zaaplikować produkt na końcówki. Mnogość zastosowań to kolejny plus. Możemy nakładać go na sucho lub mokro, od razu po myciu lub na drugi dzień, przy suszeniu czy prostowaniu. W moim przypadku ograniczyło też plątanie się włosów. Serum nakładam nie tylko na końcówki ale także ok. 5 cm wyżej nich. Efekt jest zadowalający i zadziwiający, ponieważ nie spodziewałam się wiele po kosmetyku za 12 zł. Co zauważyłam? Serum na pewno nie jest za ciężkie. Włosy mi się nie przetłuszczały szybciej i dobrze się układały. Niestety tego czy obciąży ono wasze włosy nie mogę wam zagwarantować. To co zauważyłam to scalone końcówki włosów bez efektu sklejenia. Podczas aplikacji trzeba wycisnąć małą ilość produktu i do tego rozsmarować serum w rękach i dopiero nanosić na końcówki. Nigdy nie nakładajcie serum na skórę głowy! To wam bardzo przetłuści i sklei włosy. Kolejna sprawa to nawilżanie. W moim przypadku bywało wyczuwalnie większe. Obecnie stosuje bardzo nawilżającą pielęgnację, ale wcześniej potrafiłam widzieć większą różnicę na korzyść serum. Włosy tak bardzo się nie puszyły i w czasie deszczu nie łapały wilgoci, nie zmieniając całkowicie fryzury jaką wybrałam. Loki są podkręcone i miękkie. Dzięki olejkowi który nadaje serum tłustawą konsystencję włosy delikatnie się błyszczą. Zapach kosmetyku to chyba jedyna jego wada. Nie jest tragiczny ale kojarzy mi się z jakimiś środkami czyszczącymi ;) Jak pisałam wcześniej opakowanie świetne. Myślę, że jeśli macie problem, z końcówkami to warto zaryzykować 12 zł i wypróbować to serum. 

 Ocena: 5/6
Cena: 12 zł na Iperfumy.pl 




Macie ten pordukt? Co o nim sądzicie? A może polecicie mi coś popdobnego ? Dajcie znać! :)

5 komentarzy:

  1. Wszystko fajnie i pięknie tylko że ŻADEN produkt nie scali ci rozdwojonych końcówek! Rozdwojone trzeba obciąć - jedni robią to od razu -inni, jak ja, stopniowo. Też zapuszczam, ale niestety aby mieć je dodatkowo piękne trzeba obcinać te zniszczone, więc w sumie w ciągu ostatnich miesięcy mają niemal tę samą długość. Wiem, to boli. Zwłaszcza że moje nie były jakieś tragiczne mimo farbowania dopóki fryzjerka mi ich nie spaliła....
    Sera są świetne, bo włosy "na oko"wyglądają lepiej ale też chronią końce przed czynnikami zewnętrznymi (otarcia ubrań etc.) więc jak najbardziej jestem na tak, tyle że one nigdy nie scalą włosów, to tylko złudzenie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba oczywiste że nic nie "naprawi" nam zniszczonych włosów, ale są sposoby żeby włosy wyglądały zdrowo, ładnie i przyjemnie nie tyle dla naszego oka ale innych ludzi. Nigdzie nie wspomniałam że efekt serum sprawia że włosy się nie rozdwajają i że ten efekt scalonych włosów zostaje na zawsze :) Napisałam, że włosy wyglądają na scalone bez efektu sklejenia :)

      Usuń
    2. Może coś źle przeczytałam ;) Po prostu ludzie wciąż wierzą że takie specyfiki dosłownie skleją im włosy ;)
      Włosy rośnijcie! :D

      Usuń
    3. Akacja zapuszczanie trwa :D

      Usuń
  2. Nie znam tego serum. Używam Biovax A+E i lubię je bardzo,ale nie wykluczam spróbowania Kallosa :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza, lub obserwacji. Dziękuję :)