24.06.2015

Mała niespodzianka dla was :)






Jak wiecie po poprzednim poście, firma Dresslink  postanowiła kontynuować ze mną z współprace. Nie spodziewałam się tego i myślałam, że będzie to jednorazowa współpraca. Oczywiście nie narzekam wręcz przeciwnie - jestem bardzo szczęśliwa :) Ceny ubrań są bardzo niskie i dobrej jakości, więc przygotowałam dla was kolejną Wish liste.  Wybrałam dziewięć ubrań, które będą idealne na lato. Trzy rzeczy z drugiego rzędu i pierwsza rzecz z ostatniego zdjęcia już do mnie idzie w paczce więc nie długo będę mogła wam pokazać czy ciuszki nie odbiegają od rzeczywistości.
Proszę was o kliknięcie w linki, czytajcie niżej... Czeka was mini niespodzianka :)
 
|KLIK|     |KLIK|     |KLIK|


|KLIK|     |KLIK|     |KLIK|


|KLIK|     |KLIK|     |KLIK|
 
Chcesz aby twój blog pojawił się w następnym poście?
 Kliknij w te linki i podaj ceny przynajmniej trzech rzeczy. Losowo wybiorę kilka osób.

18.06.2015

Makijaż i najlepsza paleta ever!








Od jakiegoś czasu za sprawą drogerii Iperfumy.pl testuję produkty Makeup Revolution - głównie palety cieni do powiek. Dzisiaj mam dla Was mój hit ostatnich miesięcy - paletę, której naprawdę nie mogę się nachwalić, bo podbiła moje serducho pod każdym względem. Chcecie wiedzieć dlaczego - zapraszam do czytania i oglądania!
Paleta z serii Flawless zawiera 32 cienie, znajdujące się w plastikowej kasetce zawierającej lusterko. Wymiary palety to 17,5 cm x 10 cm. Wymiary pojedynczego cienia to 2 cm x 2 cm. Każda z palet firmy Revolution znajduje się w kartonowym opakowaniu. Całość wygląda bardzo profesjonalnie. Plastik jest mocny i póki co nie pęka. Złote napisy nie zdzierają się. Jedynym minusem jest to, że paleta łatwo rysuje się z wierzchu, co w późniejszym czasie będzie nieestetycznie wyglądać.
Jeśli chodzi o palety cieni do powiek, to chyba mogę powiedzieć, że mam z nimi dość duże doświadczenie, posiadam ich ponad dwadzieścia, a kolekcja nadal rośnie. Moimi ulubionymi i najczęściej używanymi paletami są te w odcieniach dość neutralnych - beżowych, brązowych, waniliowych, czekoladowych...  Nadają się one na każdą okazję i pasują praktycznie do każdego stroju, a także typu urody. Cienie w palecie nie są zbyt duże jednak możliwość wyboru odcieni jest spora, choć pozornie niektóre różnią się od siebie bardzo delikatnie. Cienie mają bardzo przyjemną, dość miękką konsystencję, która łatwo nabiera się na pędzel. Są w znacznej większości bardzo dobrze napigmentowane, dobrze się rozcierają i ładnie ze sobą współgrają. Ich trwałość jest dość przeciętna bez bazy - na bazie (moja ulubiona - artdeco) - wytrzymują spokojnie calusieńki dzień i ani trochę nie blakną. Podczas aplikacji jasne kolory raczej się nie osypują i nie pylą dzięki swojej aksamitnej konsystencji. Natomiast jak to bywa z ciemnymi kolorami, delikatnie się osypują z pędzla podczas aplikacji. Gdybym w tej chwili miała wybrać z mojej kolekcji tylko jedną paletę - byłaby to właśnie Flawless Matte, dlatego jeśli szukacie matowej nudziakowej palety, to z pełną odpowiedzialnością i z całego serca polecam Wam właśnie tą!

Przejdźmy teraz do kolorów bo to pewnie najbardziej Was zainteresuje :). Nie będę może opisywać każdego z cieni pojedynczo, ale postaram się je jakoś pogrupować pod względem użytkowości.

Cienie w górnym lewym rogu palety - Flaw, Nutmeg oraz Pearl to jasne, kremowe cienie, które świetnie nadają się do rozświetlania wewnętrznego kącika oka oraz łuku brwiowego - różnią się bardzo delikatnie odcieniem - Flaw jest dość neutralnie kremowy, Nutmeg wpada w żółty, a Pearl w różowy. 

W palecie znajduje się także kilka innych cieni delikatnie różowych - Matte, Shell, Muse, Warm, Rosewood oraz przybrudzonych róży - jak Leather, Olden i ponownie Warm (ta nazwa nie wiedzieć czemu występuje w palecie dwukrotnie :D).

Wśród 32 cieni znajdziemy sporo ciepłych, żółtawych brązów np. Cork, Cool, Sand, Antique, Nut, Soft, Oak, Burnt, a także lekko wpadający w pomarańcz Rust. 

Do chłodnych odcieni zaliczają się z kolei Chrome, Mud, Bear, Earth.

Fawn, Taupe i Bark oraz Wood to neutralne brązy, a w skrajnie prawej kolumnie znajdziemy chłodne szarości Stone, Smoke, Charcoal oraz czerń - Carbon.

Ocena: 5/6
Cena: 60 zł na Iperfumy.pl



A na koniec makijaż jaki wykonałam tylko tą paletą. W załamaniu użyłam cienia Chrome, Wood, do roztarcia granicy między brązem a skóra pod łukiem brwiowym użyłam cienia Burnt i Warm. Pod samym łukiem brwiowym wykorzystałam cień Peral. Na powiekę ruchomą, na białą kredkę nałożyłam cień Rust, który później wymieszałam z Duraline i nałożyłam na linię wodną. Rzęsy wytuzowane tuszem Million Lashes oraz kreska zrobiona Eyelinerem żelowym od Maybelline. Brwi podkreślone cieniem w kremie Color Tattoo nr 40.

5.06.2015

Aktualizacja brwi :)

Dziś chcę Wam powiedzieć nieco o słynnym cieniu do oczu, a mianowicie o Maybelline Color Tattoo w odcieniu 40-Permanent Taupe. Znajduje się on w małym, szklanym słoiczku z nakrętką i posiada kremową konsystencje. Wykończenie, jakie pozostawia, bez dwóch zdań jest matowe i bardzo naturalne. Kolor to chłodny brąz, bez dodatków rudości, nasycony odrobiną szarości. W opakowaniu wydaje się być dużo jaśniejszy, niż na skórze. Same zobaczcie jak to wygląda na zdjęciach :) 

 Odważ się nosić Color Tattoo 24h.- kremowo - żelowy cień do powiek. Aż do 24 godzin utrzymywania się koloru. Nasza technologia pozwala na stworzenie super - nasyconego cienia. Kremowo - żelowa konsystencja pozwala na łagodne nałożenie cienia, który nie blaknie. 
Słoiczek, wykonany z dosyć grubego szkła. Zakręcany na czarną, plastikową zakrętkę. Opakowanie bardzo praktyczne i funkcjonalne. Bez problemu możemy wydostać produkt czy to palcem czy pędzelkiem, dzięki dużej przestrzeni w słoiczku. Szata graficzna nie zbyt bogata. Słoiczek ma idealne wymiary do trzymania w ręku. Cień w opakowaniu wygląda dosyć topornie. Konsystencja jest zbita i gęsta, jednak pod wpływem ciepła palca, podczas nakładania staje się ona delikatna i jedwabiście gładka mimo drobinek. Jak dla mnie formuła idealna dla cienia w kremie. Nie zauważyłam jakiegoś specjalnego zapachu.
Cień w opakowaniu wygląda dosyć topornie. Konsystencja jest zbita i gęsta, jednak pod wpływem ciepła palca, podczas nakładania staje się ona delikatna i jedwabiście gładka.Cień jest idealnie matowy. Jak dla mnie formuła idealna dla cienia w kremie. Nie zauważyłam jakiegoś specjalnego zapachu. Nabyłam go by ujarzmić brwi, jednak sprawdziłam też jego pierwotne zastosowanie. W kontakcie z powiekami jest bardzo przyjemny i łatwy w obsłudze. Nie wchodzi w załamania, posiada niezłą pigmentację i jest trwały. Nadaje się idealnie do podkreślenia załamania i w ten sposób najczęściej go używam. Świetnie sprawdzi się, też jako baza pod cienie np. w makijażu smoky eyes. Najczęściej stosuje go do brwi. Dużą przewagą Color Tattoo nad kredkami jest to, iż można domalować kilka brakujących włosków, które wyglądają naturalnie. Często jednak nakładam go na większy pędzelek i wypełniam brwi cieniem, tak jak kredką. Wówczas sięgam także po pędzelek dołączony do eyelinera z Maybelline. Taki duet to dla mnie strzał w dziesiątkę! Cień bez problemu możemy precyzyjnie aplikować na brwi. W mgnieniu oka stają się one przyciemnione, wypełnione i wyraziste. Efekt jest naturalny i trwały, przez co przestałam używać żelu do brwi :) Nie mogę też nie wspomnieć o wydajności. Dzień w dzień używam cienia, a jego jakby nie ubywa. 

Ocena:5/6
Cena: 27 zł na Iperfumy.pl 

Brwi przed:
 Brwi po:


Kilka "brwiowych" rad:
1. Jeśli chcesz, aby brwi były jeszcze bardziej "dopracowane", to połóż pod sam łuk brwiowy korektor, którym "wyczyścisz" ewentualne pomyłki i rozjaśnisz tą okolicę. Dzięki temu oko się otworzy, a brwi staną się bardziej regularne i równe. Pamiętaj, żeby taki korektor był jak najbardziej dopasowany do koloru Twoich powiek. 
2. Jeśli zdarzy Ci się położyć zbyt dużo cienia na brew, to zawsze możesz wyczesać nadmiar szczoteczką do brwi. To pozwoli Ci też na bardziej naturalne rozprowadzenie cienia na całej długości. 
3. Dużej naturalności brwiom dodaje bezbarwny żel, który można kupić np. w Sephorze albo Rossmannie (Miss Sporty). Taki produkt ładnie utrwala brwi ale także je nabłyszcza i delikatnie zlepia włoski, co daje naturalny efekt. Możesz też użyć żelu barwionego i jeśli masz naturalnie jasne włoski, to taki produkt pozwoli Ci je uwidocznić.
4. Nigdy nie używaj czarnego cienia lub czarnej kredki do malowania brwi. Takie kolory dodadzą Ci lat, a twarz nabierze srogiego wyrazu. Wybieraj raczej chłodne odcienie czyli takie, które wpadają w szarość, a nie w rudawy brąz. Niestety większość brązów daje czerwono - pomarańczową poświatę, co na brwiach wygląda rudo. Nawet, jeśli masz taki kolor włosów, to dobrze, aby brwi pozostały raczej w chłodnym tonie.
5. Regulując brwi pamiętaj, że mniej znaczy więcej. Nie staraj się na siłę skubać brwi tylko dlatego, żeby miały taki kształt, jaki wymyśliłaś. Trzymaj się ich naturalnej linii. Lepiej wyrwać mniej, niż za dużo.
6. Pamiętaj, że rzadko kto ma dwie identyczne brwi. Ich ewentualna różnica względem siebie nie jest żadną tragedią.

Zapraszam na: