8.10.2016

Brow Definer od Catrice.

Brwi to dla mnie temat rzeka. Chyba nigdy ich nie okiełznam tak, jakbym chciała. Wciąż więc testuję nowe kosmetyki i szukam ideału. Muszę przyznać, że na rynku pojawia się coraz więcej produktów godnych uwagi i ułatwiających codzienny makijaż ramy oka. Do tej pory wypróbowałam cienie, farbki i kredki, a od niedawna mam do czynienia z flamastrami. Są one nowością w asortymencie Catrice i szczerze mówiąc, nie spodziewałam się, że tak bardzo przypadną mi do gustu. Jeśli szukacie czegoś, długotrwałego, precyzyjnego i łatwego w obsłudze zapraszam do dalszego czytania. Myślę, że Longlasting Brow Definer spodoba się również Wam.
Innowacyjny trwały flamaster do brwi z unikalną płynną formułą zapewnia naturalny kolor i podkreślenie brwi. Możesz widocznie pogrubić brwi i wyrównać wszelkie niedoskonałości dzięki niezwykle cienkiemu aplikatorowi. Unikalna formuła zapewnia trwałość bez smug.

  • Perfekcyjnie podkreślone i pogrubione brwi
  • Płynna formuła z cienką końcówką
  • Długotrwały i odporny na rozmazywanie
Tak naprawdę Catrice Longlasting Brow Definer to nie są zwykłe flamastry. Końcówka jest bowiem precyzyjnym pędzelkiem, a nie typowym gąbeczkowym. Włosie jest doskonale przycięte i pozwala narysować naprawdę cieniuteńkie kreski, imitujące naturalne włoski. Pędzelek, mimo codziennego użytku, wciąż jest jak nowy. Nie rozczapierza się, nie rozchodzi na boki.
Flamaster dostępny jest w trzech odcieniach:

  • 020 flASHy Brows - najjaśniejszy kolor, chłodny, jasny brąz, z dużą ilością szarych tonów, w zasadzie bliżej mu do szarości niż brązu, stworzony dla blondynek,
  • 030 Chocolate Brow'nie - najciemniejszy odcień, ładny czekoladowy brąz, początkowo dość ciepły, na skórze zmieniający się w neutralny kolor, odpowiedni dla brunetek,
  • 040 Brow'dly Presents... - średni odcień, najcieplejszy ze wszystkich, przypominający mleczną czekoladę.
Flamastry to idealna propozycja dla osób, które posiadają dość wyraźnie zaznaczone brwi lub taki efekt lubią, bo dzięki nim dorysujecie każdy pojedynczy włosek, wypełnicie ubytek i zaznaczycie idealny łuk. Teoria mówi, że najbardziej naturalny rysunek brwi uzyskujemy właśnie malując pojedyncze włoski, jednak szczerze mówiąc, nie udawało mi się to przy użyciu innych produktów.

Z flamastrami Catrice to zdecydowanie możliwe. Jeśli chodzi o łatwość pracy tymi produktami - zależy to od stopnia wprawności ręki i przyzwyczajenia. Na pewno pigmentacja i precyzja jaką oferują, wymusza delikatną i "lekką rękę" - mimo że bez trudu narysujecie wyraźną, grubszą kreskę, zdecydowanie lepiej jest lekkimi, posuwistymi ruchami zaznaczać całą brew do uzyskania optymalnego krycia.

Trwałość flamastrów to kolejny powód, dla którego warto pokusić się o test na własnej skórze. Mimo, że bez problemu zmywają się przy demakijażu, to tuż po aplikacji zasychają i przy pocieraniu ani nie blakną, ani nie migrują w postaci smug. Duży plus, bo nie spodziewałam się tego po ich lekkiej, trochę wodnej konsystencji. Ciężko mi ocenić wydajność. Zapewne Catrice nie pobije pod tym względem farbek, czy cieni. Liczę się z tym, że flamaster wyschnie pewnie za jakiś czas, ale póki co, nic złego się nie dzieje. Biorąc jednak pod uwagę jego cenę i efekt jaki zapewnia i tak nie będę się czepiać. Do tej pory tylko farbką, byłam w stanie domalować włoski w tak naturalny sposób, ale zajmowało mi to sporo czasu, więc na co dzień z tej metody stylizacji brwi rezygnowałam. Cień niestety nie pozwala na taką precyzję, szczególnie w miejscach, gdzie macie po prostu pustkę. ;)
Ocena: 5/6
Cena: 19 zł na Iperfumy.pl
Dajcie znać czy mieliście ten produkt. Jeśli tak to jak wam się sprawdził? A może polecacie coś innego? Dajcie znać, chętnie poczytam i wypróbuje coś nowego :)

6 komentarzy:

  1. Nie miałam go, ale chętnie zobaczyłabym efekt na brwiach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na instagrama, mam go na każdym zdjęciu na brwiach :)

      Usuń
  2. U mnie szafa Catrice jest wiecznie wyprzedana, więc nie mam co liczyć na większość produktów. Tego mazaczka jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj u mnie w mieście to samo :( Trzeba się nie raz ładnie nachodzić

      Usuń
  3. Swatch wygląda bardzo ciekawie. Podoba mi się kolor, myślę, że byłby idealny dla mnie. Ale chyba jednak pozostanę przy zwykłych kredkach do brwi. Wydaje mi się, że miałabym nie lada problemy z takimi flamastrami :D Jeśli chodzi o brwi to dopiero uczę się ich makijażu, a żeby uratować moje liche włoski trzeba się napracować :) Takim flamasterkiem to musiałabym z pół godziny maziać :D
    Obserwuję ;)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza, lub obserwacji. Dziękuję :)