31.07.2013

Akcesoria do makijażu-pędzle do oczu

Dzisiaj kolejny artykuł. Tym razem zaczynam serię o pędzlach do makijażu oka. W późniejszym czasie pojawią się posty z opisem pędzli do twarzy. Sama nie mam wielu pędzli do makijażu oka. Pierwszy jaki zakupiłam był to fioletowy pędzelek Essence do nakładania cieni. Następny jak wpadł w moje ręce był to pędzelek Lovely który wygrałam w konkursie. Aktualnie w pędzle zaopatruje się na stronie Iperfumy.pl Są to pędzle BrushArt, niedrogie a bardzo dobrej jakości. Obecnie mam ok. 10 pędzli różnych kształtów i wielkości. Nie jestem zwolenniczkom kupowania bardzo drogich pędzli typu MAC czy innych firm. Zaopatruje się w pędzle tańsze, które moim zdaniem równie dobrze sprawują się podczas wykonywania makijażu.

Włosie pędzla:
Pędzle do makijażu mogą być dwojakiego rodzaju – wykonane z tworzyw  i włosia sztucznego oraz z tworzyw i włosia naturalnego. Najlepsze oczywiście są te ostatnie, ich włosie to po prostu sierść zwierząt: wiewiórki, kucyka lub sobola. Pomimo iż są droższe od pędzli z włosia sztucznego, to są bardziej delikatne, praktyczne i trwałe, łatwiej utrzymuje się je w czystości.
Pędzle z włosia syntetycznego są najczęściej wykorzystywane do rozprowadzania materiałów o kremowej konsystencji, ponieważ nie wchłaniają wody tak dobrze jak pędzle naturalne, trudniej zadbać o ich czystość. Takie pędzle warto wybrać więc do aplikacji podkładu, korektora, eyelinera, pomadki czy do pielęgnacji brwi. Do nakładania kosmetyków sypkich lepsze natomiast będą pędzle naturalne.



Plusy pędzli z włosia syntetycznego:
- są one bardziej sprężyste i precyzyjne (zapewniają dokładniejsze nałożenie kosmetyku)
- są łatwiejsze w pielęgnacji i trudniej je uszkodzić - po umyciu włosie wraca do dawnego kształtu, nie traci połysku
- są bardziej higieniczne
- są hipoalergiczne - skóra wielu osób nie toleruje naturalnego włosia, a tu nie ma więc mowy o jakimkolwiek podrażnieniu skóry

Plusy pędzli z włosia naturalnego:
-Aplikacja tymi pędzlami pudrów, kosmetyków minerlanych daje bardzo naturalny efekt.
-Miękkość włosia, nie sprawia dyskomfortu (drapania) podczas aplikacji kosmetyków.
-Drewniane uchwyty
-Nie gubią włosia

Na co zwrócić uwagę, kupując pędzle do makijażu?

Rodzaj włosia
Wybór rodzaju włosia jest kwestią indywidualną. Zwolennicy naturalnych produktów wybiorą pędzle z włosia naturalnego, a miłośnicy zwierząt i osoby przykładające ogromną wagę do higieny – raczej pędzle syntetyczne. Profesjonaliści zalecają wybrać do kosmetyków sypkich pędzle naturalne, a do pozostałych – syntetyczne. Kompromisem jest włosie mieszane.


Twardość włosia
Pędzle do makijażu powinny mieć określoną twardość, by zapewnić optymalną aplikację kosmetyku i nie podrażniać skóry. Zazwyczaj naturalne włosie jest bardziej miękkie i przyjemniejsze w dotyku niż syntetyczne, ale bywają oczywiście wyjątki. Dlatego wybierając pędzel, warto namacalnie stwierdzić, czy dany rodzaj i twardość włosa są dla nas odpowiednie. Specjaliści polecają twardsze pędzelki do pielęgnacji brwi, wykonywania kresek czy nakładania pomadki czy korektora, a delikatne i miękkie do cieni, pudrów i różu.

Gęstość włosia:
Istotną kwestią podczas wyboru odpowiednich pędzli jest gęstość włosia. Im gęściejsze włosie, tym więcej kosmetyku nanosi na skórę pędzel, co przekłada się na jego pigmentacje.

Skuwka:
Bardzo ważnym elementem pędzla jest metalowa skuwka, łącząca włosie z uchwytem. Im solidniejsza i lepiej zaciśnięta, to lepsza gwarancja, że pędzel będzie trwalszy i dłużej nam posłuży.



Uchwyt: 
Wybór uchwytu jest zazwyczaj kwestią indywidualną – jedni wolą krótsze, inni dłuższe rączki. Wyjątkiem jest tzw. pędzel kabuki, służący głównie do nakładania pudru mineralnego, który ma krótką rączkę, ułatwiającą aplikację kosmetyku.

Kształt i wielkość włosia
Pędzle do makijażu mają różny kształt i wielkość włosia, co decyduje o przeznaczeniu danego pędzla. Inny kształt i wielkość będzie miał więc pędzel do podkładu, korektora, różu czy bronzera, cieni, pudru, brwi, kresek czy pomadki. Dzięki odpowiednio dobranemu kształtowi i wielkości włosia można po prostu łatwiej i precyzyjniej nałożyć konkretny kosmetyk.

Cena:
W przypadku pędzli do makijażu – podobnie jak kosmetyków – cena pędzla bądź zestawu pędzli nie zawsze jest gwarancją wysokiej jakości kupowanego produktu. Prawdą jest jednak, że wysokiej jakości surowce i komponenty, jakich robi się pędzle i solidne wykonanie mają swoją cenę, co przekłada się na koszt zakupu pędzli.

Najpotrzebniejsze pędzle:
Moim zdaniem makijaż oczu możemy wykonać przy użyciu 4-5 pędzli. Poniżej pokaże wam kilka moch pędzli, których używam. Przepraszam, że niektóre są brudne :)

1. Duży pędzel do szybkiego nałożenia cienia na całą powiekę.


BrushArt.

Ten pędzel równie dobrze sprawdza się do korektora. 

2. Mniejszy pędzelek do nakładania cieni na mniejszej powierzchni powieki. 


 Płaski Essence.

No name

3.Puchaty pędzelek do podkreślania załamani oraz blendowania wszystkich cieni. Mój nieco się zniekształcił po ostatnim praniu jednak po ponowny namoczeniu i zawinięciu w papier nabiera swojego kształtu.


 BrushArt

4. Pędzelek skośnie ścięty. Jest bardzo uniwersalny. Nadaje się do nakładania cieni na dolnej powiece, rysuje bardzo ładne kreski cieniami na powiece, idealnie rozciera kredkę oraz dobrze spisuje się do brwi. Do eyelinera nie polecam, ponieważ jest za gruby ;) 



 BrushArt



5. Płaski, krótko ścięty pędzelek z gęstym włosiem przeznaczony do ust świetnie nadaje się do rozcierania kredki, rozcierania załamania, dolnej powieki. Świetnie aplikuje cienie w załamaniu oraz wewnętrznym kąciku oka. 

 BrushArt

Gdyby się uprzeć można by tu jeszcze umieścić pędzelek do eyelinera żelowego, jednak obecnie używam eyelinerów w płynie. Ze wszystkich tych pędzli, może oprócz Essence jestem zadowolona. Są miękkie, nie gubią włosia, nie kują podczas aplikacji cienie. Nie odkształcają się po umyciu. Puchacz do rozcierania położyłam na parapecie przy kaloryferze (czego nigdy nie róbcie!) dlatego taki efekt. Muszę przyznać, że pędzle BrushArt mile mnie zaskoczyły. Wszystkie były zamawiane na stronie Iperfumy.pl i jestem bardzo zadowolona z ich jakości jak na tak niedużą cenę. Jak pisałam są miękkie, nie gubią włosia, mają solidne trzonki i metalowe skuwki które jeszcze nigdy nie pozwoliły moim pędzlom odłączyć się od trzonka. 

A wy jakich pędzli używacie do wykonywania swoich makijaży? 

25.07.2013

Pilomax-regeneracja

Dzisiaj pora na kolejną maskę jaką otrzymałam do test od firmy Pilomax. Tym razem jest to maska do włosów jasnych farbowanych. Już minęło trochę czasu od ostatniego farbowania ale włosy cały czas potrzebują dobrego nawilżenia. Jeśli chcecie jak u mnie sprawdziła się maska czytajcie dalej ;)

Od producenta:
MASKA z olejkami eterycznymi, intensywnie regeneruje włosy farbowane.
Jej niezwykle skuteczne działanie, wynika z zawartości keratyny, ekstraktów ze skrzypu polnego i henny.
Maska do włosów jasnych dodatkowo zawiera ekstrakt rumianu rzymskiego, nadający włosom świetliste refleksy. Maski pozbawione są parabenów, SLS i SLES.

Opakowanie:
Duża, miękka tubka wykonana z nieprzezroczystego tworzywa. Zamykana na porządny zatrzask, dzięki czemu mamy pewność, że nic się nam nie wyleje.

Zapach i konsystencja:
Po pierwszej maseczce myślałam, że zapach będzie też taki miły i delikatny jednak ten nie przypadł mi do gustu. Po prostu nie wiem czym ona pachnie, nie umiem określić tego zapachu. Maksa jest dosyć treściwa w porównaniu do poprzedniej. Ma gęstą i zbitą konsystencję białego koloru. Łatwo jednak wydobywa się ja z opakowania.

Moja opina:
Maksa jak najbardziej spełnia swoje zadanie. Odżywia włosy po farbowaniu. Po jej aplikacji włosy są miękkie i nawilżone, jednak sprzyja ona puszeniu się włosów, przez co nie jest moim numerem jeden i zdecydowanie wolę maskę WAX. Nie zauważyłam żeby jakoś specjalnie wpłynęła ona na kolor moich włosów a także zmniejszyła ich wypadanie. Zapach też niezbyt przypadł mi do gustu. Mimo wszytko maskę mimo konsystencji możemy szybko, sprawnie i bez problemów zaaplikować na włosy. Aplikuję maskę raz w tygodniu. Robię to tak że mocze włosy, nakładam maskę, rozczesuje je i zawijam w ręcznik który dostałam w zestawie, jednak myślę, że może to być każdy inny ręcznik i nie wpływa jakoś specjalnie na działanie maski i zostawiam tak włosy na 5-15 min. Efekt jest dobry. Włosy są miękkie, nawilżone, bardziej lśniące oraz puszyste.

Ocena: 4/6



20.07.2013

Co lubią nasze włosy- zadbaj o nie;)

Dzisiaj przyszedł czas na kolejny artykuł. Tym razem opiszę wam kilka metod dbania o włosy. Większość z nas dba o swoje włosy używając jedynie szamponu do włosów i ewentualnie odżywki. Niewiele z nas praktykuje metody typu olejowanie włosów, wcierki, płukanki czy też maseczki do włosów. Dzisiaj kilka porad jak mieć piękne włosy.

Na początek kilka podstaw ;)


Czym jest maska do włosów? 
Maseczka do włosów to produkt, który ma wniknąć w głąb włosa, a także w głąb skóry do mieszków włosowych, by je odżywić, nawilżyć i nadać im miękkość, delikatność, a także sprawić, by mieszek włosowy otrzymał o wiele więcej składników odżywczych niż przy codziennej pielęgnacji. Maski na włosy i skórę głowy nakłada się zawsze przed myciem, najczęściej na suche włosy i trzyma od pół godziny nawet do 12 godzin (niektóre maski na poważne problemy z włosami)

Czym jest odżywka do włosów?
Odżywka to produkt o charakterze pielęgnacyjnym, który ma regenerować zniszczone włosy, a także ochraniać je przed uszkodzeniami. Odżywka powinna być dobrana do typu włosów (normalnych, tłustych lub suchych) oraz uwzględniać niektóre problemy z włosami – inna potrzebna jest włosom z łupieżem, a inna do włosów, które po farbowaniu straciły połysk. Odżywki do włosów nakłada się na 3-10 minut po umyciu włosów i najczęściej spłukuje. Istnieją odżywki bez spłukiwania.

Maseczki do włosów w odróżnieniu od zwykłych odżywek i balsamów posiadają wyższe stężenie składników odżywczych, nawilżających i regenerujących, są bogatsze w składniki aktywne i odpowiednio stosowane wnikają głęboko w strukturę włosa.

Olejowanie włosów-najlepszy współczesny sposób:
Olejowanie to jeden z najpopularniejszych obecnie sposobów na piękne i gładkie włosy.
Olejowanie to zbawienny zabieg dla osób ze zniszczonymi, suchymi i niesfornymi włosami i rozdwojonymi końcówkami. Wcieranie we włosy olejków poprawia ich sprężystość, nawilża i regeneruje, a odpowiednio dobrane olejki zapobiegają wypadaniu włosów i poprawiają stan skóry głowy. Zabieg ten od dawna wykonywany jest przez kobiety Orientu, które mogą się pochwalić pięknymi, lśniącymi, długimi włosami.

Na czym polega olejowanie włosów:
Olej zawiera w sobie to, co najlepsze w roślinach: dobroczynne kwasy tłuszczowe, witaminy i minerały. Podczas olejowania składniki te transportowane są wprost do cebulek włosowych, na całą długość łodygi i do skóry głowy. Olejowanie jest to bardzo prosta czynność polegająca na nałożeniu odpowiedniej ilości olejku na skórę głowy i na całą długość włosów, aż po końce. Można delikatnie wmasowywać olejek w skórę głowy, taki masaż pozwala na odrobinę odprężenia i relaksu. Dzięki przyjemnemu zapachowi olejku ma kojące i uspokajające działanie. Olejki zawierają tylko naturalne składniki, dlatego wspaniale poprawiają stan włosów, nadając im zdrowy, piękny wygląd i niepowtarzalny połysk.

Jaki olejek jest najlepszy?
Do najbardziej popularnych olejów należą olej kokosowy, który polecany jest szczególnie do pielęgnacji końcówek, olej jojoba na skórę głowy borykającą się z łupieżem, arganowy na włosy suche i łamliwe oraz olej makadamia, który doskonale współgra z naturalnymi lipidami skóry, zapewniając prawidłowy wzrost włosów. Do olejowania włosów świetnie sprawdza się zwykła kuchenna oliwa z oliwek ponieważ posiada ona silne właściwości nawilżające. W aptekach i sklepach coraz częściej można też spotkać gotowe mieszanki olejów do włosów. Warto zwrócić uwagę na ich skład i pochodzenie olejku. Najlepsze są oczywiście oleje jak najbardziej naturalne, tłoczone na zimno, posiadające Ecocert.
Są dwa sposoby nakładania olejów. Należy sprawdzić na swoich włosach, który najbardziej odpowiada
potrzebom naszych włosów:

1. Olejowanie włosów przed umyciem
Na skórę głowy oraz włosy nakładamy ok. jedną łyżkę stołową oleju (przy długich włosach będzie to większa ilość) rozmasowujemy i nakładamy foliowy czepek, który owijamy ręcznikiem, ciepło potęguje działanie oleju. Po 2-3 godzinach zmywamy olej szamponem. Najlepsze efekty przynosi olejowanie włosów na noc, jest to świetny sposób dla osób myjących włosy rano. Kurację tę stosujemy 1-2 razy w tygodniu. Już po pierwszym takim zabiegu zauważymy różnicę, włosy staną się miękkie i przyjemnie sypkie.
2. Olejowanie włosów po umyciu
Po każdym myciu stosuj na suche lub wilgotne włosy w zależności od tego, jak włosy reagują na olejki. Użyj niewielkiej ilości olejku, aby nie obciążyć włosów, bo będą wyglądały na przetłuszczone albo mokre.
Warto wiedzieć, że oddziaływanie olejków na zniszczone końcówki jest skuteczniejsze gdy są one wilgotne, więc jeśli stosujesz olejowanie na suche włosy, zwilż wcześniej wodą same końcówki, a następnie nałóż olejek.

Odżywczy wpływ na włosy
Olej uzupełnia ubytki w łuskach włosowych, sprawiając, że włosy z powrotem stają się elastyczne oraz przestają się rozdwajać. Nawet przesuszone i matowe włosy nabierają zdrowego wyglądu i pięknie lśnią. Oleje są doskonałym sposobem na ochronę włosów, pomagają utrzymać zdrowy stan włosów oraz niwelują wszelkiego rodzaju problemy tj. wypadanie, łamliwość włosów, przedwczesne siwienie, rozdwajające się końcówki, naruszona struktura włosów, brak połysku itd. Olejek ma także dobry wpływ na skórę głowy, gdyż działa na nią odżywczo, zapobiegając niszczeniu cebulek włosowych i przeciwdziałając łupieżowi.
Warto szukać produktów z naturalnymi olejami gdyż korzyści z ich obecności w kosmetykach do pielęgnacji włosów jest mnóstwo. Nasze włosy będą lśniące i zdrowe.


To co lubią nasze włosy:
Na stan włosów i paznokci istotny wpływ ma wiele czynników zarówno zewnętrznych, jak i wewnętrznych organizmu. Do wewnętrznych możemy zaliczyć: ogólny stan zdrowia, czynności gruczołów wydzielniczych, stan układu nerwowego. Czynniki zewnętrzne to głównie: warunki środowiska, higiena, racjonalne odżywianie. Zgubne dla paznokci i włosów jest ich niedożywienie, do którego dochodzi często w wyniku diet odchudzających. Przy szybkim tempie życia i zwyczajach kulinarnych niewiele osób przestrzega zasad racjonalnego żywienia, dlatego z pomocą przychodzą nam różnorodne suplementy diety. Dla włosów i paznokci najistotniejsze są te zawierające m.in. witaminy i minerały.

Selen - wzmacnia działanie witaminy E. Niedobór powoduje łamliwość paznokci.
Witamina PP - odpowiedzialna za przemiany gospodarki wodnej w skórze. Zapobiega wypadaniu włosów. Jej niedobór powoduje szorstkość skóry i otwieranie się łusek włosa.

Witamina H (biotyna) - opóźnia proces siwienia, utrzymuje sprężystość i połysk włosów.
Skrzyp polny i krzemionka - ziele skrzypu zawiera łatwo przyswajalną krzemionkę zapewniającą elastyczność tkanki łącznej, która buduje m.in. paznokcie. Wpływa ona na wytrzymałość płytki paznokciowej, przyspiesza jej regenerację. Powoduje szybszy wzrost włosów, zmniejsza ich tendencję do wypadania. Krzem działa także przeciwłupieżowo i poprawia przyswajalność innych mikro i makroelementów.
Witamina E - główny, obok witaminy C, antyoksydant. Na włosy i paznokcie działa pośrednio przez wzmocnienie układu krążenia, zwłaszcza naczyń krwionośnych. Sprawniejsze krążenie to lepsze zaopatrywanie w składniki odżywcze skóry i cebulek włosowych. Potrzebna jest głównie włosom rozjaśnianym. Zapewnia również lepsze mikrokrążenie pod płytką paznokciową.
Witamina A - zwiększa syntezę keratyny.
Mangan - opóźnia pojawianie się pierwszych siwych włosów.
Morszczyn i naturalny jod - poprzez działanie na tarczycę odpowiada za utrzymanie odpowiedniego płaszcza lipidowego.
Kwas pantotenowy - (D-panotenian wapnia, witamina B5) - wspomaga odbudowę struktury włosa.
Witamina B1 - wzmacnia zakończenia komórek nerwowych.
L-metionina - aminokwas budujący keratynę i kolagen. Zapobiega przedwczesnemu siwieniu i łamliwości włosów. Nieodzowna dla wzrostu korzenia włosa.
Miedź - bierze udział w syntezie melaniny - naturalnego barwnika włosów i skóry.
Witamina C - jest antyutleniaczem i niezastąpionym komponentem w produkcji kolagenu. Zielona herbata - zawiera m.in. witaminy: A, B2, C, E, K, i minerały: fluor, żelazo, sód, wapń, potas, cynk. Flawonoidy neutralizują wolne rodniki, dlatego zapobiegają niszczeniu komórek i błon komórkowych. Ekstrakt z zielonej herbaty działa przeciwzapalnie i ochronnie przed promieniowaniem UV, dzięki czemu włosy mają zdrowy wygląd i połysk.
Witamina B2 - jej niedobór to łamliwe paznokcie i przetłuszczające się szybko włosy.
Pokrzywa - ten pospolity chwast przynosi organizmowi duże ilości wzmacniających składników. Dostarcza ich cały wachlarz, z czego najistotniejsze to witaminy z grupy B, mikro- i makroelementy, głównie wapń, magnez, żelazo.
L-cysteina - aminokwas budujący kolagen - odpowiada za elastyczność skóry i keratynę, która ma szczególny wpływ na stan paznokci i włosów. Zapobiega negatywnym skutkom działania wolnych rodników, zwłaszcza w połączeniu z witaminą C.
Żelazo - pierwiastek niezbędny w procesie tworzenia się kolagenu, podczas detoksykacji. Jego niedobór sprawia, że włosy stają się słabe i wypadają, a paznokcie się łamią.
Kwas foliowy - utrzymuje naturalny barwnik włosa.
Witamina B6 - Jej niedobór jest przyczyną między innymi łojotokowego zapalenia skóry, co pośrednio wpływa na kondycję włosów. Reguluje pracę gruczołów łojowych i zapobiega wypadaniu włosów.
Molibden - składnik enzymów, pozyskiwany z owoców czarnej porzeczki.
Magnez - dostarcza energii, regeneruje komórki.
Inozytol - pobudza do wzrostu komórki włosa.
Witamina D3 - ułatwia wchłanianie wapnia.
Witamina B12 - bierze udział w przemianach białkowych organizmu.
Cynk - zaliczany jest do najważniejszych, obok żelaza i miedzi, mikroelementów niezbędnych włosom, a jego niedobór ma ogromny wpływ na ich wzrost i wygląd. Wypadanie i matowienie włosów może zostać powstrzymane przez regularne zażywanie suplementów cynku oraz bogatą w cynk dietę.
Spirulina - niebieskozielona alga występująca w morzu. Zawiera pełnowartościowe białko (aosaina), wiele cennych aminokwasów egzogennych. Jest swoistą 'bombą' witaminowo-mineralną, a także dostarcza nienasyconych kwasów tłuszczowych (γ-linolenowy) i polifenoli. Składniki odżywcze zawarte w spirulinie wpływają np. na pracę gruczołów łojowych, nawilżają i wzmacniają barierę lipidową, co ma szczególne znaczenie dla włosów i paznokci.


Sama od siebie, mogę polecić wam Brische Argán Oil. Olejek jest nie drogi. Zawsze kupuje go na Iperfumy.pl ponieważ tylko tam poza allegro mogę go znaleźć. Kosztuje nie całe 27 zł. a jest bardzo wydajny. Włosy po jego aplikacji są miękkie, wygładzone, mocno nawilżone, nie puszą się, ładnie się rozczesują i odzyskują blask i zdrowy wygląd. Jedynym minusem jest to, że jeśli ktoś ma kręcone włosy to nieco rozprostowuje włosy i skręt nie jest taki mocny. Serdecznie wam polecam!

A wy używacie jakiś masek, olejków, wcierek lub odżywek do włosów? Jeśli tak to jakie? Może sama wypróbuje coś nowego. ;)

18.07.2013

Growing Lashes Stimulator

Hej, dzisiaj recenzja dobrze znanego wam tuszu do rzęs firmy Wibo. Znacie go na pewno, jeśli same go nie używałyście to na pewno widziałyście go w Rossmannie, ponieważ jest on dosyć mocno osławiony w internecie. Skuszona pochlebnymi recenzjami na jego temat kupiłam go jeszcze tanie niż kosztuje normalnie, ponieważ na promocji -40% kosztował jakoś  5 zł.


Od producenta:
Marzysz o znacznie dłuższych, grubszych i mocniejszych rzęsach? Wypróbuj mascarę Growing Lashes Stimulator, która pielęgnuje i odżywia rzęsy, a jednocześnie stymuluje ich wzrost, dzięki czemu zapewnia ich ekstremalne wydłużenie. Zawarte w formule odżywcze proteiny jedwabiu, D-Panthenol oraz kolagen dodatkowo wzmacniają, regenerują i chronią i pielęgnują osłabione torebki włosowe a unikalne peptydy wspomagają naturalny wzrost rzęs.

Opakowanie 
Plastikowe opakowanie, z napisami które o dziwo się nie ścierają. Nakrętka jak i całe opakowanie solidnie wykonane. Już kilka razy tusz ten leciał z wysokości i nic z nim się nie stało. 

Szczoteczka:
Kiedy otworzyłam tusz w domu byłam nieco przestraszona. Na początku myślałam, że szczoteczka została jakimś cudem ucięta, złamana? Już na wstępie zwątpiłam że takim czymś, małym, pozbawionym włosków może podkreślić rzęsy w fajny sposób.

Zapach i konsystencja:
Tusz pachnie jak każdy inny tusz do rzęs. Konsystencja jest w sam raz. Nie za rzadka i nie za gęsta. Od razu po otworzeniu tuszu można aplikować go na rzęsy i nie czekać aż zgęstnieje. Szczoteczka nabiera za dużo tuszu jak dla mnie, przez co produkt staje się ni wydajny.

Moja opinia:
Maskara ta totalnie mnie zaskoczyła. Szczoteczka której się tak obwiałam okazałą się świetna. Idealnie rozdziela rzęsy i pogrubia je. Wydłużenia rzęs nie zauważyłam. Dzięki krótkim włosom szczoteczki można bez problemu pomalować dolne rzęsy. Tusz ma prawdziwy, głęboki i czarny kolor. Dobrą wiadomością jest też fakt, że efekt można stopniować. Zazwyczaj nakładam jedną warstwę co według mnie wygląda bardzo naturalnie, jednak kiedy chcę bardziej podkreślone rzęsy nakładam dwie-trzy warstwy i rzęsy nie są mocno posklejanie, tylko solidnie pogrubione u nasady. Tusz nie kruszy się z rzęs do póki maskara nie zacznie zasychać. Po max. trzech tygodniach jest do wyrzucenia, ponieważ niesamowicie kruszy się z rzęs zaraz po aplikacji, przez co wyglądamy jak panda. Nie spodziewałam się, że tusz za niecałe 5 zł da taki efekt. 

Ocena: 4/6





Miałyście tą maskarę? Jak wam się spisywała? 

15.07.2013

Cudo od Pilomax, Henna Wax.

Hej, długo nie pisałam i nie dodawałam żadnych recenzji. Przed wakacjami postanowiłam, że bloga będę pisać co dwa dni, jednak słońce i wakacje totalnie rozleniwiają ;) Trzeba się jednak zmobilizować i nadrobić zaległości ;) Dzisiaj recenzja maski do włosów Pilomax, którą dosyć intensywnie używam ;)

Od producenta:
Henna Wax Blond to silnie regenerująca maska do włosów suchych – jasnych lub rozjaśnianych, z problemem nadmiernego wypadania. Odbudowuje i regeneruje włosy, przywraca im elastyczność oraz nadaje połysk. Zapobiega łamliwości i rozdwajaniu się włosów. Wzmacnia strukturę włosów oraz zmniejsza ich nadmierne wypadanie.
Po umyciu głowy (najlepiej szamponem głęboko oczyszczającym z serii Wax Henna) należy wmasować maskę (ok. 1 łyżka na średniej długości włosy) we włosy i skórę głowy. Następnie założyć na głowę foliowy czepek i owinąć go ręcznikiem, ponieważ ciepło aktywizuje działanie maski. Po 15 - 30 min. należy włosy spłukać wodą, a potem suszyć i układać jak zwykle. Maskę można stosować co 4 - 5 dni do czasu aż stan włosów będzie zadowalający lub stale raz w tygodniu.
W zależności od stanu włosów, na kurację składać się powinno 6-12 zabiegów wykonywanych co 4 - 5 dni. Stan Twoich włosów powinien ulegać stopniowej poprawie już po kilku aplikacjach.
Kurację można powtarzać kilka razy w roku, bądź używać WAX-u na stałe raz w tygodniu.
Bez SLS, SLES, parabenów.

Opakowanie:
To miękki, plastikowy słoiczek z którego łatwo możemy wydobyć produkt, ponieważ maskę wydobywamy przez duży otwór palcami, łyżką bądź szpatułką.

Zapach i konsystencja:
Maska pachnie delikatnie, ciężko określić jaki to zapach. Hm... chyba pachnie tak delikatnie, pudrowo. Maska jest gęsta, trochę przypomina śmietanę co znacznie ułatwia aplikacje jej na włosy oraz wpływa na wydajność produktu.

Moja opinia:
Z natury mam kręcone i puszyste włosy z przesuszonymi końcówkami. Długo szukałam czegoś co w równie dobry sposób jak maska Kallos nawilży moje włosy. Porównując te dwa produkty Pilomax chyba wypada nieco lepiej. Działanie tej maski bardziej mnie zadowala. Po pierwsze konsystencja. Jest to gęsta, treściwa konsystencja o dziwnym, perłowym kolorze. Dzięki temu łatwo aplikuje się ją na włosy.  Aplikuję maskę nawet dwa razy w tygodniu. Robię to tak że mocze włosy, nakładam maskę, rozczesuje je i zawijam w ręcznik który dostałam w zestawie, jednak myślę, że może to być każdy inny ręcznik i nie wpływa jakoś specjalnie na działanie maski i zostawiam tak włosy na 30-60 min. Maska nie spływa z końcówek, wręcz się w nie wchłania. Jest idealna dla dziewczyn, którym włosy kręcą się ale i zarazem puszą. Ta maska świetnie sobie z tym radzi likwidując efekt puszenia a wzmacniając skręt włosa. Chyba przez to ta maska podoba mi się bardziej. Ponadto włosy są miękkie, błyszczące i nawilżone. Ładnie pachną i nie ma żadnego problemu w ich rozczesaniu. Sam fakt że maska nie ma w sobie SLS'ów jest świetną wiadomością. Jedynym minusem jaki jest w tej maseczce to to, że może przetłuścić włosy przy skórze. Dlatego ja nakładam ją na długość. Ogólnie świetna maska, godna polecenia.

Ocena: 5/6





10.07.2013

Wszystko o Peelingach

Dzisiaj po postach z rozdaniami i recenzjami przyszła pora na artykuł. Tym razem bliżej przedstawię wam peelingi. Dla przypomnienia podam wam linki do dwóch odbywających się na blogu rozdań. TU i TU. 


Peel
znaczy złuszczać. Peeling wykonuje się celem korekcji defektów kosmetycznych lub chorobowych w obrębie samego naskórka oraz skórze właściwej, np. blizn, zmian trądzikowych, zmarszczek czy też przebarwień i zaburzeń pigmentacji. Efektem biologicznym jest stymulacja żywych komórek skóry, inicjacja syntezy białek strukturalnych - kolagenu i elastyny. Przywraca to prawidłową strukturę skóry, poprawia jej elastyczność, skóra staje się bardziej nawilżona a efektem tej reakcji widoczny jest jako odmłodzenie i rewitalizacja skóry. A tak prościej peeling ma za zadanie złuszczenie martwego naskórka który zalega i zatyka nam pory.

Zalety używania peelingów:
 -dzięki niemu lepiej oddychać
-skora jest dokładnie oczyszczona i o wiele gładsza
- poprawia kolor i jędrność skory
- podczas peelingu pobudzamy krążenie krwi dzięki temu zwiększa się produkcja włókien kolagenu i elastyny
- oczyści nasze pory, usunie łojotok który przyczynia się do ich zatykania

- dzięki niemu nawet zwykły krem będzie się dwa razy lepiej wchłaniał.

Rodzaje peelingów ze względu na głębokość działania:

  • powierzchowne - w obrębie naskórka,
  • średniogłębokie - obejmujące cały naskórek i górną warstwę skóry
  • głębokie - siciągające do głębszych warstw skóry

Rodzaje peelingów ze względu na rodzaj:
  • mechaniczne - które w wyniku intensywnego rozcierania, świetnie złuszczają martwy naskórek oraz usuwają zanieczyszczenia z rozszerzonych porów. Do tej grupy preparatów należą kosmetyki zawierające najczęściej kuleczki polietylenowe (z tworzyw sztucznych), także sproszkowane łupiny orzechów, pestki brzoskwini, moreli, kawy oraz drobny piasek morski, czy też ziemię okrzemkową.
  • fizyczne - wykonywane przy użyciu lasera, ciekłego azotu, podtlenku azotu,
  • chemiczne (chemabrazja)

Peelingi dla osób z cerą wrażliwą:
Peelingi peel-off, jest to peeling w formie żelowej maski, po 15 minutach od nałożenia, maska zasycha, tworząc przeźroczystą błonkę. Po jej usunięciu skóra jest widocznie odświeżona i rozjaśniona. Przez swoją delikatność kosmetyk przeznaczony jest dla osób ze skłonnością do rozszerzonych naczyń krwionośnych

Peelingi enzymatyczne, zalecane są dla osób z wrażliwą skórą, skłonnej do podrażnień. Po aplikacji kosmetyku pozostawia się go na 15 minut, w tym czasie enzymy rozkładające tłuszcze i białka, usuwają mieszaninę tłuszczów.

Dla kogo peelingi?
Niezależnie od typu i rodzaju skóry warto wykonywać regularne oczyszczanie skóry twarzy i ciała. Głównie wskazaniem do wykonywania peelingów jest widoczny, łuszczący się naskórek, zaskórniki otwarte, rozszerzone pory, skóra dojrzała, blizny, a także zmiany pigmentacyjne. Ze szczególną uwagą należy traktować skóry z tendencją do nadwrażliwości, alergiczne, z rozszerzonymi naczyniami oraz trądzikiem różowatym.W celu utrzymania efektu gładkiej i świetlistej skóry peeling należy wykonywać przynajmniej 1-2 w tygodniu. Eksfoliacji powinno się unikać w dni zimowe lub na krótko przed wyjściem na powietrze. Skóra wówczas pozbawiona jest naturalnej bariery ochronnej. Krem nawilżający, bądź delikatny makijaż nie ochronią skóry przed wpływem negatywnych czynników zewnętrznych.
Domowy peeling z kawy:
Peeling z cytrusów. Wycisnąć sok z ¼ pomarańczy, ¼ cytryny, ¼ grejpfruta, dodać 1,5 łyżeczki mąki kukurydzianej. Mieszać do uzyskania jednolitej konsystencji. Nałożyć na skórę twarzy, szyi i dekoltu jako maskę na ok. 15 min. Spłukać letnią wodą. Cytrusy maja delikatne właściwości złuszczające, działają antybakteryjnie – odpowiednie dla skór tłustych i trądzikowych, naturalny kwas z cytrusów działa rozjaśniająco.

Sama używam peelingów ok. raz, czasem nawet dwa razy w tygodniu. W swojej kolekcji kosmetyków mam trzy peelingi w tym jeden z nich to peeling enzymatyczny który jak dla mnie nie robi nic ze skóra, dla tego wolę ostre zdzieraki. Jak wiecie moim ulubieńcem był tan mały peeling z Joanny ale nie dawno dostałam próbkę peelingu Ceano Body Care. Próbka starczyła mi na kilka użyć i jestem z niego bardzo zadowolona. Jest on dostępny na stronie Iperfumy.pl  i tam właśnie zamierzam kupić pełnowymiarowy produkt. Jest dosyć drogi jak na peeling, ponieważ kosztuje 40 zł, jednak jest wart swojej ceny. Ślicznie pachnie, głęboko oczyszcza skórę będąc jednak przy tym delikatny. Ma świetna konsystencje a po zmyciu go skóra jest gładka, czysta i nawilżona tak, że nie musimy używać już kremu czy też balsamu. Polecam go wszystkim ;)
















A wy używacie peelingów? Jak tak to jakich? ;)

9.07.2013

KOLEJNE ROZDANIE! GIVEAWAY

Hej, dzisiaj notka z kolejnym rozdaniem. Firma Firmoo na pewno dobrze wam znana również z innych blogów nawiązała współpracę również ze mną i postanowiła rozdać wam darmowe bony na dowolnie przez was wybrane okulary.



Firmoo jest największym serwisem oferującym okulary. Firma zawsze była zobowiązana do oferowania klientom produktów najwyższej jakości w najbardziej przystępnych cenach. Ponadto Firmoo uruchomiła akcję First Pair Free czyli program do nowych klientów, aby mogli oni sprawdzić oferowane produkty i usługi za darmo, płacąc 0$ za szkła+oprawki płacąc jedynie koszty przesyłki. 


Uważam że modele okularów są na prawdę świetne. Idąc do optyka musimy się liczyć z kosztami ok. 400 zł a czasami nawet dużo więcej, zależy od oprawek oraz szkieł. Nie wątpliwie jest to duży wydatek. Dlaczego więc nie skorzystać z programy First Pair Free? Na stronie można wgrać własne zdjęcie i sprawdzić czy dane okulary nam pasują jak także wgrać skan swojej recepty od okulisty.


Kilka przykładowych modeli:
 
i wiele więcej ciekawych modeli, które nie kosztują nawet 20$


Rozdanie dla was trwa od 9.07 do 23.07

  • Jeżeli zgłoszeń będzie poniżej 50 do wygrania są vouchery dla 3 osób o wartości $20, które będzie można zrealizować na wybraną parę okularów z serii Classic 
  • Jeżeli zgłoszeń będzie powyżej 50 przewidziana jest dodatkowa nagroda w postaci dowolnej pary okularów z serii Classic wraz z darmową przesyłką.


Zasady:

1. Być publicznym obserwatorem bloga
2. Podać link do okularów z serii Classic które wam się podobają i chcielibyście dostać oraz swój mail.
3.(Nieobowiązkowe) Polub mnie na FB

Zgłoszenie:
1.Obserwuję jako:
2. Podobają mi się okulary (link)
3.Email: 
4.Lubię/Nie lubię FP.


konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dn. 29 lipca 1992 r. o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 r. poz. 27 z późniejszymi zmianami
konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dn. 29 lipca 1992 r. o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 r. poz. 27 z późniejszymi zmianami

5.07.2013

Glazel Visage makijaż+recenzje

Dzisiaj zbiorcza recenzja kosmetyków firmy Glazel, a także banalny makijaż z użyciem otrzymanych cieni. Ciężko było mi cokolwiek wymyślić z otrzymanych kolorów, ale udało się coś łatwego i banalnego zmalować. Na początku zacznę od cieni.

Otrzymałam dwa cienie oraz pigment. Pierwszy cień jest z serii Terracotta w kolorze jasnego srebra i jest to produkt wypiekany. Opakowanie plastikowe i solidne. Oba cienie na wieczku posiadają tylko znak firmowy, przez co cały design opakowania wydaje się być elegancki i profesjonalny. Jedyne czego mi brakuje to numerki, bądź nazwy odcieni.




















Cień z serii Terracotta bardzo przypadł mi do gustu. Cienie tego typu zawsze lubię umieszczać w kąciku wewnętrznym lub pod łukiem brwiowym. Świetnie spisują się także na większej powierzchni powieki. Konsystencja tego cienia jest zbita i nieco twarda co jest charakterystyczne dla cieni wypiekanych, jednak bez problemu można aplikować go na pędzel bądź palec. Cień ten ma bardzo dobrą pigmentacje. Kolor jest wyraźnie widoczny podczas pierwszej aplikacji. Niestety dosyć mocno się osypuję.





Kolejnym cieniem jaki wpadł w moje ręce jest to produkt z serii matowej. Jestem bardzo zadowolona z koloru jaki otrzymałam. Jest pastelowy, delikatny, lekko wpadający w miętę. Jego konsystencja znacznie różni się od poprzedniego cienia. Produkt ten ma delikatną, wręcz aksamitną i miękką formułę. Najmniejszy dotyk palcem lub pędzlem sprawia, że sporo cienia znajduje się na aplikatorze. Cień z tej serii jest lepiej napigmentowany niż cienie z serii Terracotta. Kolor jest również świetnie widoczny bez bazy już przy pierwszym nałożeniu co jest mało spotykane przy tak jasnych i pastelowych odcieniach. Cień lepiej przylega do powieki i nie osypuje się podczas aplikacji.

Pigmentacja cieni. 

Kolejną rzeczą w paczce jaką znalazłam był pigment o ślicznym kolorze. Jest to odcień niebieskiego opalizujący pod światło na fiolet, srebro i złoto. Niestety nie polubiliśmy się. Jedyną rzeczą jaka mi się w nim podoba jest kolor. Jeśli chodzi o aplikacje to na sucho nie ma mowy. Niektóre pigmenty nakładam na całą powiekę palcem i świetnie się utrzymują, niestety ten nie. Wszystko się osypuje pod oko. Na mokro pigment przez chwile utrzymuje się na powiece i  ładnie się błyszczy, po czym również osypuje się. Może jak zaopatrzę się w Duraline to coś z nim pokombinuję. 



Odbiegając od cieni, dostałam również błyszczyk z serii Diamond Coctail. Otrzymałam wyjątkowo śliczny kolor. Opakowanie to mała, poręczna i urocza buteleczka. Aplikator jest  typowy, taki jak zazwyczaj znajdujemy w innych błyszczykach. Konsystencja jest gęsta, ale nie lepka. Ładnie pachnie, myślę że owocami, jednak nie jest to sztuczny zapach. Ładnie rozprowadza się po ustach i nie zlepia ich. Wystarczy jedna warstwa aby uzyskać wyraźny kolor. Błyszczyk zawiera drobinki. Nie jest ich dużo i nie dają nachalnego błysku. Utrzymuje się około 2 godziny bez jedzenia i picia. Całkiem sporo jak na błyszczyk. 


















Ostatnim już kosmetykiem otrzymanym of firmy Glazel jest wodoodporny puder fiksujący. Producent poleca używać go na okazje typu ślub, wesele oraz sesje zdjęciowe. Kolor jest uniwersalny więc będzie pasować do każdego koloru podkładu jak i cery. Konsystencja to bardzo drobno zmielony proszek. W dotyku przypomina delikatną i aksamitną mąkę. W życiu nie spotkałam się z lepszym pudrem. Daje świetny efek matu, ale nie takiego płaskiego co wygląda bardzo naturalnie. Nie osadza się na włoskach, nie zmienia koloru podkładu i nie wysusza. Jak już mówiłam nie matuje całkowicie naszej buzi, tylko raczej kontroluje wydzielanie się sebum. Matuje twarz do 6 godzin bez poprawek, co jak dla mnie, przy mojej tłustej skórze jest genialne. Co do tego czy jest wodoodporny to nie wiem, ale jestem zachwycona tym pudrem. Na pewno sprawdza się na okazjach takich jak ślub czy też sesja zdjęciowa. 





Jestem bardzo zadowolona ze współpracy z firmą Glazel i otrzymanych od nich produktów. Nie sprawdził się tylko pigment, jednak na pewno się nie zmarnuje i wykorzystam go do czegoś. Moimi ulubieńcami zdecydowanie jest puder i cień z serii matowej. Błyszczyk i cień wypiekany również mnie nie zawiódł. Na pewno skuszę się i kupię sama kilka cieni matowych, ponieważ nie spotkałam się z cieniami matowymi o takiej pigmentacji.

A teraz zdjęcie z tym co zmalowałam przy pomocy tych cieni:



A wy znacie tę firmę? Miałyście okazję używać ich kosmetyków? 

Dziękuję firmie Glazel za możliwość przetestowania ich kosmetyków ;)