17.09.2014

Najlepszy puder "anti-shine"?! TAK!

Hej! Dziś recenzja produktu, bardzo osławionego na YT oraz na blogach. Mowa tu o firmie The Balm i jednym z wielu kultowych i rozpoznawalnych kosmetyków tej firmy, a mianowicie pudru transparentnego Sexy Mama. Długo zastanawiałam się czy go kupić. Dużo blogerek i vlogerek polecało ten produkt. Bardzo ciekawiły mnie kosmetyki tej firmy, mimo to, że nie należą do najtańszych skuszona pochlebnymi recenzjami skusiłam się. Wiem, że jest spory problem z dostępnością kosmetyków firmy The Balm, ale drogeria Iperfumy.pl wprowadziła w swój asortyment produkty tej marki i właśnie tam zamówiłam puder Sexy Mama. Jeśli jesteście ciekawe opinii czytajcie dalej.

Transparentny puder o właściwościach matujących. Delikatna struktura utrwala makijaż i zapobiega błyszczeniu skóry. Po aplikacji cera staje się matowa i gładka. Puder, dzięki odpowiedniej konsystencji zapewnia bezproblemową aplikację. Nie tworzy smug i uczucia ciężkości. Gwarantuje perfekcyjny wygląd przez wiele godzin. Kosmetyk umieszczono w tekturowym opakowaniu i wzbogacono o lusterko. Produkt posiada zwartą konsystencję, dzięki czemu jest bardzo wydajny.
Opakowanie jest typowe i bardzo charakterystyczne dla tej marki. Kolorowe, urocze i utrzymane w stylu retro oraz pin-up. Bardzo lubię kosmetyki w takich cudnych pudełeczkach. Puder zamknięty jest w mini książeczce wsuwanej do kolorowego kartonika. Wbudowane lusterko umożliwia nam poprawki w ciągu dnia, poza tym jest jedno z lepszych lusterek które do tej pory miałam dołączone/wbudowane do palety/pudru. 
Zacznę od tego że puder mieści się w bardzo małym opakowaniu, który jest dużo mniejszy od ojej dłoni. Jest to duży plus bo włożymy go do nawet najmniejszej torebki. Mimo wrażenia że puder jest bardzo mały, jest go naprawdę całkiem sporo. Gramatura produktu to 7,08 g. Sexy Mama to puder w całkowicie bezzapachowy oraz całkowicie transparentny. Kolor jest naprawdę uniwersalny mimo togo że w opakowaniu wygląda na ciepły odcień beżu będzie pasować każdemu. Na twarzy jest całkowicie nie widoczny, nie osadza się na włoskach ani nie tworzy "ciasta" po dłuższym czasie. Nie zapycha porów, ponieważ w składzie nie ma talku ani parabenów. Nie zmienia koloru podkładu ani nie bieli twarzy. Puder ma dosyć zbitą i suchą konsystencje a mimo to nie pyli podczas nakładania tak jak i inne produkty, a co za tym idzie staje się bardziej wydajny i starcza na dłużej. Trwałość jak dla mnie, posiadaczki ceru mieszanej jest dobra. W strefie "T" matuje na ok. 5 godzin, w miejscach gdzie moja skóra jest sucha mat utrzymuje się nawet 9 godzin. Do tego puder nie podkreśla skórek a także nie wysusza skóry. Dobrze gruntuje korektor pod oczami. Wydaje mi się, że puder posiada minimalne, słabo widoczne gołym okiem drobinki, dzięki którym skóra nie zostaje obdarzona typowym, płaskim efektem matu. Polecam wszystkim puder Sexy Mama, u mnie sprawdza się świetnie! Polecam go osobą które mają szczególnie wrażliwą skórę, ponieważ jest to jeden z niewielu pudrów który nie zawiera parabenów. 
Ocena: 6/6 KWC
Cena: 69 zł na Iperfumy.pl 

Jestem ciekawa czy miałyście ten produkt? A może inny kosmetyk tej firmy? Jaki jest wasz ulubiony, matujący kosmetyk? Dajcie znać :)



5 komentarzy:

  1. Tej mamuśki akurat nie mam w kolekcji... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tak, szatę graficzną mają najlepsza :) i bardzo lubię transparentne pudry także myślę że w przyszłości się skuszę :) ja ostatnio bardzo lubię puder z maybelline:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam kosmetyki The balm :D

    OdpowiedzUsuń
  4. wlasnie zbieram sie do zakupu tego pudru i wpadlam na Twoja recenzje :> :*

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza, lub obserwacji. Dziękuję :)