20.11.2015

Zadbaj o swoje dłonie w okresie jesienno-zimowym.

Pamiętam gdy pierwszy raz zobaczyłam na polskim You Tube jajeczka EOS, czyli słynne naturalne balsamy do ust. Oszalałam, bo jestem straszną gadżeciarą i tego typu rzeczy działają na mnie jak magnes! Musiałam je mieć i zamówiłam w drogerii online moje pierwsze jajeczko. Później wypatrzyłam też balsamy do rąk, choć ze zdobyciem owych nie było już tak łatwo. Od pewnego czasu są dostępne w asortymencie sklepu Iperfumy.pl Bez wahania zamówiłam krem w uroczym opakowaniu. I tak dziś będziecie mogli poczytać moją opinię na temat EOS hand lotion. Gotowi?

Balsam do rąk EOS zawiera masło shea, aloes, owies, oraz antyoksydanty. Balsamy cennym masłem shea oraz witaminami C i E mogą pochwalić się wyjątkową skutecznoscią. Nawilża przez 24 godziny, szybko się wchłania, nie klei się, jest testowany dermatologicznie i hypoalergiczny. Do tego w 96% naturalny i bez parabenów. Nie zawiera również glutenu i nie był testowany na zwierzętach. Poręczne opakowanie zmieści się do każdej torebki. Na oddzielną wzmiankę zasługuje fakt, że ich opakowania w postaci kolorowych jajek w całości nadają się do recyklingu. 
Co do opakowania jest faktycznie oryginale. Urocze, estetyczne i zwraca uwagę otoczenia. Wygodnie aplikuje się nim odrobinę balsamu, bo tak na prawdę kropelka wystarcza by nawilżyć dłonie. Wygląda na to że czasem mniej znaczy lepiej i tak jest w tym przypadku 
Zacznę do tego, że na ogol nie jestem zwolenniczka wszelkiego rodzaju kremów do rak, bardzo rzadko ich używałam, ale ostatnio miewam wysuszone dłonie, tak wiec zaczęłam intensywnie wsmarowywać owe specyfiki w swoje ręce. Muszę przyznać, że krem jak obiecuje producent faktycznie szybko się wchłania i nie klei, ale doskonale nawilża dłonie. Z moich doświadczeń z kremami do rąk wynika, że rzadka konsystencja rzadko idzie w parze ze skutecznym nawilżeniem. Tymczasem EOS, mimo że dosyć lekki świetnie i długotrwale nawilża. Po rozsmarowaniu konsystencja jest nawet lekko wodnista, dzięki czemu świetnie się rozprowadza i nie pozostawia znienawidzonych przeze mnie lepkich czy tłustych warstewek. Zapachy są obłędne. Każde użycie to prawdziwa chwila przyjemności. A wcale nie trzeba go używać tak często, ponieważ z czasem dłonie są w coraz lepszej kondycji. Zatem, będąc dosłownie zachwycona balsamem EOS Berry Blossom zaopatrzyłam się już w drugie opakowanie. To jest chyba dowód, że jest naprawdę świetny. Jeszcze nigdy w życiu nie kupiłam dwa razy takiego samego kremu do rąk, ponieważ nawet jeśli sprawdzał się dobrze na początku, to na dłuższą metę nie odczuwałam nawilżania lub nawet przesuszenie. Znacie to uczucie, że mając pozornie fajny krem do rąk musicie go używać coraz częściej? Tak było z wieloma kosmetykami z którymi się zetknęłam. Tymczasem z eosem jest dokładnie odwrotnie.: czuć, że działa i poprawia stan skóry dłoni na dłuższą metę.
Dlatego, mimo że nie jest taki tani, bo kosztuje ok 22zł za opakowanie 44ml uważam że warto go kupić.

Ocena: 5/6
Cena: 22 zł na Ipefumy.pl 

Macie jakieś produkty tej firmy? Jak dbacie o skórę rąk w okresie jesienno-zimowym ? Jakie kremy polecacie? Dajcie znać ! :)

PS.: Warto wspomnieć, że EOS chętnie wspiera różne projekty charytatywne. Na przykład w październiku 2014 zaoferował swym klientom specjalną edycję limitowaną Lip Balm & Hand Lotion 3-Pack, z której część dochodów przeznaczono na badania dotyczące raka piersi.

9 komentarzy:

  1. Opakowanie przyciąga wzrok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, tak :) Robi wrażenie wśród tłumu :D

      Usuń
  2. Jajeczko do ust mam, nad kremem też się zastanawiałam, ale raczej sporadycznie kremuje ręce

    OdpowiedzUsuń
  3. Jajeczko do ust mam, nad kremem też się zastanawiałam, ale raczej sporadycznie kremuje ręce

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałam o nim, jednak na razie go nie kupiłam, ponieważ staram się ograniczyć zapasy kosmetyczne, a kremy do rąk mam jeszcze w szufladzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też by mi się przydały takie ograniczenia :D

      Usuń
  5. Kocham te EOSkowe cuda <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Na taki kremik do rąk bez wahania bym się skusiła, opakowanie słodziutkie. :p ale balsamu do ust w "jajeczku" nie kupiłabym, bo zazwyczaj mam długie paznokcie, a to utrudnia użytkowanie tego typu balsamów dp ust. :(

    healthierhaircare.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza, lub obserwacji. Dziękuję :)