21.12.2013

Sunny Powder czyli delikatne GLOW

Hej, dzisiaj recenzja bronzera, a mianowicie produktu Sunny Powder od Lovely. Długo szukałam matowego bronzera o odpowiednim kolorze (pomijając oczywiście bronzer ze Sleeka). Skusiłam się na ten puder ponieważ, jest ogromny. Opakowanie jest duże, zasłania pół mojej twarzy. Cena to 16 zł jednak ja kupiłam go na promocji -40% w Rossmannie za ok. 9 zł. 

Słoneczny puder brązujący do twarzy i ciała opracowany została na bazie formuły ziemi indiańskiej. Delikatna pudrowa konsystencja nie zatyka porów a pozwala skórze oddychać i cieszyć się zdrowym wyglądem cały rok. Ponadto puder ukrywa oznaki zmęczenia i nadaje skórze ciepły koloryt.

Opakowanie to na prawdę bardzo duży kompakt, wykonany z plastiku. Ma przezroczyste wieczko i delikatną szatę graficzną. Opakowanie w miarę wytrzymałe (spadło mi już dwa razy na płytki i póki co nic nie pękło :) Minusem jest to, że napisy bardzo szybko się zdzierają. Jedno opakowanie zawiera aż 23 gramy produktu. 
Jakie było moje zeskocznie gdy otworzyłam zaklejony folią bronzer. Na denku opakowania wyraźnie pisze bronzer matowy. Niestety puder ma w sobie sporo mieniących się drobinek, które jak się okazało nie są nachalne i ładnie rozświetlają buzię, więc może to dobrze, że nie wybrałam matu. Produkt ma bardzo ładny odcień. Nie jest to kolor wpadający w pomarańcz, choć prawdopodobnie tak wyszedł na zdjęciu. Myślę że będzie pasował większości dziewczynom, ponieważ jego krycie i kolor można stopniować. Jego pigmentacja nie jest super mocna, ale taka średnia. Nie ma opcji że zrobi nam brzydkie, pomarańczowe plamy. Jeśli nałożymy go zbyt dużo, można go łatwo rozetrzeć, więc to również jest jego zaleta. Delikatne drobinki dają nienachalny efekt GLOW. Konsystencja delikatnie kremowa. Jedyne co mnie irytuje to zapach, który niektórym się podoba, jednak mi nie przypadł do gustu. Opakowanie również nie jest moim faworytem ponieważ jest duże, ciężko utrzymać go w dłoni i puder jest na prawdę mega wydajny. Starcza na długo co może irytować :) Na buzi utrzymuje się spokojnie 8 godzin. Schodzi bardzo równomiernie i nie zostawia smug. Uważam, że za taką cenę to produkt godny polecenia. 

Cena: 16 zł / 23 gramy
Ocena: 4/6




Miałyście ten produkt? Jak wam się sprawdził?  A możecie polecacie brozner innej firmy? 

13 komentarzy:

  1. ja mam aktualnie perełki brązujące z marizy i avonu:) Fajnie się sprawdzają;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolor wygląda fajnie, muszę wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. mam go, ale dla mnie ma jednak w sobie odrobinę pomaranczu... nie wiem, po prostu jakoś mi nie idzie na zimę, latem był ok

    OdpowiedzUsuń
  4. ładny efekt :)
    zapraszam też do mnie na rozdanie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy12/22/2013

    moim faworytem jest bronzer z essence bo jest matowy... ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. pamiętam, że moja mama go kiedyś miała i byl całkiem całkiem ;>

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie używam takich rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie lubię drobinek więc na starcie jest skreślony, a ja bardzo polecam kultowy już z resztą honolulu firmy W7 :)

    PS. Zapraszam do mnie na ROZDANIE, do wygrania Baby Lips Maybelline, eyeliner Rimmel oraz piaskowy lakier :)
    Wesołych świąt !

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja na razie dałam sobie spokój z bronzerami :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piszesz swietne recenzje , ogólnie nie uzywam makijazu . Jestem chyba zbyt mloda ; )
    Zapraszam na giveaway z Firmoo , wygrywa 6 osób =)
    http://kissmeifyouwant.blogspot.co.uk/2013/12/heyy-heyy-giveaway.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Obecnie używam bronzera z Essence, choć nie konturuję nim często, wolę chyba efekt z samym różem:) Na pewno godne polecenia jest słynny Bahama Mama z TheBalm oraz Hoola z Benefitu :) Nie należą do najtańszych, ale klasa sama w sobie;)

    OdpowiedzUsuń
  12. a ja mam z YOKO i jest świetny ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja używam z Kobo, ale ma dużo błyszczących drobinek i obecnie również szukam czegoś matowego:)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza, lub obserwacji. Dziękuję :)