In makeup world . . . : Peelingowy mus do ciała

O peelingowaniu twarzy słyszał chyba każdy, prawda? Ale czy nie zapominamy o reszcie ciała? Czy wszyscy wykonują tą czynność? Niestety nie... Większość osób mówi "A po co mi to?", "to nic nie daje" - tak przedstawiają się niektóre odpowiedzi na pytanie dotyczące tego zabiegu. Jedno jest pewne. Peelingów na rynku kosmetycznym jest mnóstwo. W drogeriach znajdziemy kosmetyki złuszczające do ciała, twarzy, skóry głowy, a nawet kombinacje myjąco-peelingujące. Każdy wie, że takie produkty są, a czy kiedyś napadła Was myśl, dlaczego właściwie powinno się stosować peelingi?

Zalety używania peelingów:

dzięki niemu lepiej oddychać
skora jest dokładnie oczyszczona i o wiele gładsza
poprawia kolor i jędrność skory
podczas peelingu pobudzamy krążenie krwi dzięki temu zwiększa się produkcja włókien kolagenu i elastyny
oczyści nasze pory, usunie łojotok który przyczynia się do ich zatykania

Dziś recenzja produktu który samym swoim wyglądem zewnętrznym mnie zauroczył co sprawiło, że wrzuciłam go do koszyka podczas zakupów. Otwierając produkt byłam jeszcze bardziej zaczarowana formułą, wyglądem i zapachem. Mowa tu o Scrubie do ciała Dairy Fun.

Cudowny peeling do ciała na bazie soli zawieszonej w odżywczym musie pielęgnującym
Złuszcza, pobudza mikrokrążenie i reguluje procesy regeneracji naskórka
Składniki aktywne doskonale nawilżają i odżywiają, pozostawiając delikatny film na skórze
Ciało staje się wyjątkowo gładkie i miękkie w dotyku
Cudowny zapach truskawki pobudza zmysły i otula ciało aromatyczną aurą
Po zabiegu nie ma potrzeby stosowania balsamu czy masła
Po zużyciu peelingu piękne ceramiczne opakowanie możesz wykorzystać w dowolny sposób
Daj „drugie życie opakowaniu", a zadbasz o środowisko i sprawiasz sobie wiele przyjemności, kreując nowe otoczenie

Peeling mieści się w dużym, ceramicznym i uroczym słoiczku. Producent zadbał o zabezpieczenie całości folią, więc mamy pewność, że produkt nie był wcześniej otwierany. Dodatkowo do opakowania dołączono kartonik zawieszony na zwykłej gumce recepturce co wygląda bardzo uroczo. Na odwrocie zawieszki znajdziemy m.in. skład kosmetyku, opis produktu, sposób użycia i wszystkie inne przydatne informacje. Trzeba przyznać, że całość prezentuje się doskonale i wzbudza zainteresowanie. Świetnym pomysłem jest wykorzystanie pojemnika po zużyciu produktu do innego celu, a więc danie mu tzw. "drugiego życia".

Po zdjęciu zawleczki i otwarciu słoika pierwsze co uderza to intensywny zapach truskawki. Nie jest on sztuczny, chemiczny. O dziwo pachnie bardzo naturalnie i przyjemnie. Body scrub posiada zbitą ale miękka konsystencję, która właśnie swoim wyglądem przypomina mus. Peeling łatwo nabiera się palcami. Dobrze rozprowadza się na skórze, nie przelewa się między palcami przy kontakcie z wodą. Body scrub mimo małych drobinek charakteryzuje się dobrą ścieralnością. Według mnie należy do peelingów o średniej mocy, jednak wszystko zależy tak na prawdę od siły jaką włożymy w jego rozprowadzanie. Jak obiecuje producent scrub bardzo dobrze radzi sobie ze zrogowaciałym naskórkiem i bardzo dobrze złuszcza. Zostawia uczucie nawilżenia, oraz lekko tłusty film na skórze. Efekt ten spełnia funkcję ochronną i na pewno przyczynia się do zmniejszenia utraty wody przez naskórek w efekcie czego skóra staje się miękka. przez co rezygnuje z używania balsamu po jego stosowaniu. Skóra jest delikatna i gładka w dotyku. Jeśli chodzi o wydajność kosmetyku to myślę, że jest to sprawa indywidualna. Zależy czy złuszczamy naskórek z całego ciała czy tylko z wybranych partii. Według mnie produkt jest wart uwagi i chętnie skuszę się na inne wersje zapachowe.