W okresie zimowym moje usta wymagają szczególnej pielęgnacji. Zwłaszcza, że uwielbiam matowe szminki, które wysuszają je ekstremalnie. Jednak wolę dobrze je nawilżyć, niż rezygnować z pięknego matu na ustach :) Do tej pory, nie peelingowałam ust a aby je nawilżyć stosowałam masełko Nivea lub Carmex.
Hypoalergiczna, odżywcza pomadka, zawierająca naturalne drobinki ścierające w postaci brązowego cukru trzcinowego. Taki peeling delikatnie złuszcza i doskonale wygładza usta. W składzie pomadki znajduje się bogaty w przeciwutleniacze i kwasy NNKT olej z wiesiołka o właściwościach silnie regenerujących. Pozostałe oleje, wosk pszczeli i masła roślinne pielęgnują delikatny naskórek ust, zapobiegają ich wysychaniu i pękaniu. Aktywny składnik – betulina – działa kojąco na wszelkie podrażnienia, łagodzi objawy opryszczki.
Kartonowe opakowanie skrywa w sobie peelingującą pomadkę do ust w formie sztyftu. Bardzo mi się to podoba, ponieważ używanie produktu w tej formie jest dużo bardziej higieniczne, niż ze słoiczka jak to było w przypadku moich ulubionych balsamów nivea czy carmex.
Peelingująca pomadka sama w sobie jest dosyć zbita, przez co dobrze się ją aplikuje na usta. Jest to tłustawy kosmetyk z masą zatopionych w niej drobinek cukru trzcinowego które są różnej wielkości - znajdą się niewielkie, ale także można spotkać duże, dość ostre kawałki, których szczęśliwie nie ma zbyt dużo. Zarówno słodko pachnie jak i smakuje - po wypeelingowaniu ust lubię sobie zlizać resztki cukru :p
Pomadka Sylveco ma bardzo dobre działanie zarówno złuszczające, jak i nawilżające. Dzięki regularnemu stosowaniu pozbyłam się suchych skórek oraz efektu skorupki. Odżywiłam je i teraz prezentują się znacznie lepiej. Pomimo dobrego działania uważam, że nie jest to produkt do codziennego stosowania, gdyż może podrażnić nam usta - w końcu jest to produkt peelingujący, a po usunięciu martwego naskórka, złuszczałaby młodą, dobrą skórę.
Na pochwałę zasługuje bardzo dobry, naturalny skład pomadki. Nie znajdziemy w niej niepotrzebnej chemii, więc z tego powodu mamy wyłącznie trzy miesiące na zużycie produktu. No i wiadomo jak to jest w przypadku produktów do ust - mimowolnie je zjadamy, więc lepiej zjadać coś zdrowego, a nie naszpikowanego chemią. W składzie znajduje się olej z wiesiołka o właściwościach silnie regenerujących, olej sojowy, olejek z werbeny egzotycznej, olejek goździkowy. Są tutaj także woski i masła roślinne: wosk pszczeli, wosk carnauba, masło kakaowe, masło karite (shea) oraz lanolina i betulina.
Jak dla mnie jest na prawdę rewelacyjna. Pachnie dość naturalnie, tak jakby trochę kwiatowo, trochę ziołowo. Nie jest to jakiś piękny zapach, ale nie też jakiś szczególnie drażniący. Dodatkowo czuć go tylko przy nakładaniu. Na ustach nie jest w ogóle wyczuwalny. Uwielbiam ją po pierwsze ze względu na skład, który jest całkowicie naturalny. Zero chemii. A nawilżenie świetne. Dodatkowo zawiera w sobie drobinki cukru trzcinowego, które świetnie peelingują usta już przy nakładaniu pomadki. Nie zostawia ona na ustach koloru, a jedynie transparentną warstwę ochronną. Regeneruje usta błyskawicznie i sprawia, że wyglądają one pięknie. Nie zostawia na nich tłustej warstwy. Jeśli usta są popękane i mają suche skórki, pomadka ta poradzi sobie z tym idealnie. Już jedna noc wystarczy, żeby usta zregenerować. Ja już sobie nie wyobrażam zimy, bez tego cudeńka. Jak dla mnie to absolutny hit i wielkie odkrycie.
Ocena: 6/6
Cena: 16 zł na Iperfumy.pl
Zapraszam na mój nowy Instagram :) Oddaje follow :)
Ten produkt uratował moje usta i nie są już takie spierzchnięte :D
OdpowiedzUsuńMój blog
Super że szminka się sprawdzila!
UsuńCo prawda w tym roku się udało i nie mam spierzchniętych ust, ale taka pomadka na pewno by się przydała :-)
OdpowiedzUsuńPomadkę używałam i bardzo lubię po niej używam maść z witaminą A i usta jak nowe. I ta cena polecam kupować taniej np. cocolita ma je po 8 zł z kawałkiem :)
OdpowiedzUsuńZa to stacjonarnie ceny przekraczają 20 zł :/
UsuńUwielbiam tę pomadkę, jedna z lepszych jakie miałam. Tylko podczas jej używania nie miałam problemu z suchymi skórkami.
OdpowiedzUsuńJa na szczęście pozbyłam się tego problemu ;)
OdpowiedzUsuńLubie stosować pomadki ochronne albo maść witaminową :)
Zapraszam CAKEMONIKA :)
Słyszałam o nich, ale jeszcze jej nie używałam, a jak widać musze to zmienić
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
My Blog ♡
Mam ten produkt, ale czeka do sfotografowania :)
OdpowiedzUsuńHaha, skąd ja to znam :P
UsuńUżywałam tej pomadki i wersji z betuliną. Bardzo je obie lubię😉
OdpowiedzUsuńTej z botuliną jeszcze nie uzyłam
UsuńJuż nie raz uratowała moje usta. Zmieniłam ją na miętową wersję i żałuję.
OdpowiedzUsuńMiałam te pomadkę i wspominam ja bardzo dobrze. Teraz ostatnio zrobiłam sobie podróbkę i równie świetnie się sprawdza 😉
OdpowiedzUsuńO, i to jest rzecz, której mi teraz bardzo potrzeba :)
OdpowiedzUsuńBez dobrej pomadki w takie mrozy ani rusz!
OdpowiedzUsuńTeż mam tę pomadkę. Najlepsza <3
OdpowiedzUsuńMam tą pomadkę i bardzo ją lubię, nie dość że peelinguje to jeszcze świetnie chroni skórę. W dodatku jest też całkiem smaczna :D
OdpowiedzUsuńMam ją i też bardzo polubiłam :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam ze to na prawdę fajny produkt, raczej go zakupie w najbliższym czasie i przetestuje ;) Makijazagi.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMam tą pomadkę i uwielbiam;)
OdpowiedzUsuńMój blog
Ja chyba jako jedna z nielicznych, jeszcze nie miałam tej pomadki :P
OdpowiedzUsuńjedna z moich ulubionych pomadek ochronnych!
OdpowiedzUsuńJa co prawda mam już pomadkę ochronną na tę zimę ale twoja z recenzji równiż wydaje się być ciekawa :3
OdpowiedzUsuńobserwuje tutajjestem-lekkomyslny.blogspot.com
Przy czym nie jest to tylko kwestia kobiet, by dbać o swoje usta ;) Na szczęście teraz coraz więcej facetów też przykłada wagę do takich spraw. Ja nie lubię biegać po różnych sklepach, dlatego też do mnie często przychodzą przesyłki krajowe poczta polska z kosmetykami i mogę w domu o siebie zadbać ;)
OdpowiedzUsuń