Nie ma co ukrywać, że wybór podkłady to największe wyzwanie kosmetyczne z jakim przychodzi nam się zmierzyć. Ja mam na ich punkcie bzika, testuję nowości, wracam do sprawdzonych wyborów lub daję szanse tym, które zawiodły w pierwszym podejściu. Dziś przyszedł czas na markę L’Oréal Paris i podkład z serii True Match. Po wypróbowaniu korektora tej serii, który średnio mi podpasował (był jeszcze w starej formule) nie byłam chętna do testowania podkładu z tej samej rodziny. Po ponad pół roku zdecydowałam się, i po przeczytaniu pochlebnych opinii na jego temat postanowiłam go zamówić. Jak się sprawdził? Czytajcie dalej.
Podkład True Match to aż 9 odcieni - od jasnych, po ciemne, od ciepłych po chłodne. Gama tak szeroka, by każda Polka mogła znaleźć odcień odpowiedni dla swojej skóry. Innowacyjna formuła zapewnia dopasowanie nie tylko do koloru, lecz również do tonacji skóry, dzięki czemu makijaż wygląda jeszcze bardziej naturalnie. Jest niemal niewidoczny gołym okiem. Jeszcze bardziej kremowa konsystencja dla perfekcyjnego wygładzenia powierzchni skóry. Cera jest równomiernie pokryta bez efektu maski, wygląda naturalnie i świeżo. Nowy True Match zamknięty jest również w nowym opakowaniu. Prosty, minimalistyczny design zadowoli nawet najbardziej wymagające konsumentki.
Opakowanie podkładu to szklana buteleczka o prostym designu z wygodną pompką. Całość tworzy całkiem niezłą całość. Minusem może być tylko srebrna część buteleczki, która bardzo szybko się brudzi, z powodu rzadkiej konsystencji podkładu, jednak nie jest to wielki problem, gdyż łatwo to wyczyścić.
Wybrałam odcień najjaśniejszy z dostępnych w gammie kolorystycznej. Mowa tu o 1.N, bo w tym momencie, choć jestem lekko opalona to moja skóra nadal jest dość blada. Jeśli chodzi o koloru to nie mam się do czego przyczepić. Kolor jest ładny, jasny, bez tonów różu. Całkiem nieźle stapia się z kolorytem mojej cery i nie odcina się na linii żuchwy. True Match ma lekką, dość rzadką, kremową formułę. Dzięki niej idealnie z łatwością rozprowadza się pozostawiając ją przy tym miłą i gładką w dotyku.
Wykończenie jest bardzo naturalne i świeże. Skóra nie jest matowa, nie jest też nachalnie błyszcząca. Buzia wygląda na rozświetloną bez widocznych drobinek. Nie wysusza skóry i nie zatyka porów. Aplikacja jest bezproblemowa - nie robi smug, a po dłuższej chwili zastyga na skórze. Ładnie i równomiernie się rozprowadza, nie wchodzi bardzo w zmarszczki mimiczne. Daje półmatowe, lekko satynowe, ale jednocześnie pudrowe wykończenie. Jeśli chodzi o krycie zdecydowanie jest dla mnie jest w sam raz. Większych zmian trądzikowych nie zakryje, jednak drobne wypryski, zaczerwienienia czy blizny kryje bez problemu. Lekka i mało wyczuwalna konsystencja idealna na obecne upały. Po przypudrowaniu utrzymuje się cały dzień, jednak w strefie T gdzie wydziela się najwięcej sebum waży się co szczególnie widać na nosie. Minusem jaki wpadł mi w oko to brak jakiegokolwiek filtru przeciwsłonecznego, który zdecydowanie jest na miejscu w przypadku tak lekkiego produktu, który często jest wybierany na lato. Cena stacjonarnie w drogeriach to ponad 60 zł, dlatego ja zaopatrzyłam się w niego w drogerii internetowej. W okresie letnim, gdzie słońce daje się we znaki, jest to jeden z lżejszych podkładów, który dobrze wygląda na mojej buzi. Nie łudźmy się, nic w 40 stopniach Celsjusza nie będzie wyglądać idealnie przez cały dzień :) Polecam spróbować, możliwe że i wam efekt lekkości w słoneczne dni przypadnie do gustu.
Ocena: 4/6
Cena: 39 zł na Iperfumy.pl
Dajcie znać czy używaliście tego produktu, a jeśli tak to czy przypadł wam do gustu :) Którą formułę podkładu wolicie starą czy nową? Dajcie znać :)
Też lubię testować podkłady, ale w końcu mnie to zgubi, bo aktualnie mam 7 w kolejce i musiałam dać sobie szlaban na zakupy :D nigdy nie miałam podkładu z L'oreala, ale ten wygląda interesująco, widziałam wiele pochlebnych opinii o nim :)
OdpowiedzUsuńHahah znam to, u mnie tak się dzieje z pudrami i szminkami :D
UsuńJa go jeszcze nie miałam. Jeszcze :D
OdpowiedzUsuńCoś czuje że niedługo zawita w kosmetyczce :)
UsuńU mnie ten podkład zupełnie się nie sprawdził, a tak bardzo chciałam, żeby był udany! Pięknie wyglądał na twarzy po nałożeniu. Niestety, warzył się na nosie, schodził z brody, szybko się wyświecał :(
OdpowiedzUsuńBardzo szkoda!
UsuńU mnie te podkłady wyglądają tragicznie.
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad nim, ale ostatnio nie używam żadnego podkładu :P
OdpowiedzUsuńPrzy obecnych upałach coraz częściej wybieram sam puder :P
UsuńBardzo lubię True Match! Jest jednym z moich ulubionych podkładów :)
OdpowiedzUsuńSuper!
Usuń